Przedrukowuję na polacy.eu.org mój tekst, w nadziei, że nieliczni porządni Polacy, którzy jeszcze tu zaglądają, a nie mają wyrobionago zdania w kwestii Ruchu "Narodowego", zdołają poszerzyć nieco swój zasób wiadomości o otoczce tego przedsięwzięcia. Pisząc komentarz pod tekstem prof. Wielomskiego Czy Marsz Niepodległości się skurczy? stwierdziłem, że zebrałem tyle kwestii i wątpliwości związanych z niedookreśloną narodowością Ruchu "Narodowego", że warto je zamieścić jako odrębny wPiS na moim prywatnym blogu (tu: Ruch “Narodowy” – uwagi krytyczne przed “Marszem Niepodległości”). Czy Ruch "Narodowy" to emanacja polskości i myślenia narodowego, czy tylko kolejna odsłona PiS-owskiego myślenia - taka wersja radykalna PiS dla zbuntowanej i mocno zdezorientowanej młodzieży? Życzę lektury obfitującej w refleksje.
Dubitacjusz: gdyż cały marsz może zostać przejęty przez Kaczyńskiego i Sakiewicza.
KrzysztofM: Już próbowali. Nie da się. Tak, jak nie da się być trochę w ciąży. Albo się jest za Dmowskim, albo za Józkiem.
Pana odpowiedź, Panie Krzysztofie M, sugeruje, że środowiska "maszerujące", czyli głównie ONR, NOP, MW i trochę przystawek "są za Dmowskim". To niezwykle ciekawe spostrzeżenie, dla którego jak dotąd nie znalazłem żadnego potwierdzenia.
Główne postulaty maszerujących to:
-
walka z nieistniejącą "komuną" - jeśli ktoś nie wie, dlaczego to idiotyzm, odsyłam do tekstu
NARÓD OGŁUPIONY ANTYKOMUNIZMEM czyli: Dokąd maszeruje PiS ramię w ramię z młodymi “narodowcami” i prawicowcami wyhodowanymi przez żydoprawicę - nie widzę tu żadnej różnicy między PiS a Ruchem "Narodowym"; odsyłanie debaty publicznej w środowiskach narodowych na manowce zaplanowane przez "układ okrągłostołowy" (PiS, SLD, PO, PSL)
-
rewizjonizm kresowy (dlaczego jest on idiotyzmem - można poczytać w moim szkicu
"Patriotyzm Kalego"), komentarze do wypowiedzi Zawiszy (tej:
Artur ZAWISZA MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI 2012 i kolejnych) nie pozostawiają wątpliwości, że nie chodzi o "obronę polskiej mniejszości", tylko o rewizjonizm:
A. Wielomski: "Zawisza, Wilno i Lwów ",
L. Skurzak: "O co chodzi Arturowi Zawiszy i Robertowi Winnickiemu?" - te pomysły są emanacją "piłsudczyzny" - znów żadnej różnicy między PiS a R"N" nie widzę
-
głupawa "antyruskość" maskowana "antysowieckością" - vide np.
Kompromitacja NOP i KNP w Wałczu - znów nie ma tu żadnej różnicy między PiS a R"N"
-
orientacja na NATO i USA (naturalna konsekwencja "antyruskości", kreowanej w Polin właśnie w celu betonowania takiej orientacji), patrz
Polska, Smoleńsk, Rosja – Winnickiemu i Zawiszy odpowiedź pisana na kolanie (sugeruję też rzucić okiem na tekst
Rosja obrońcą wolnego świata, czy krajem trzeciego świata? Modele geopolityczne dla Polski. ); polecam jeszcze uwadze czytelników tekst
Oksfordczycy kontra friedmanowcy, czyli ruch w Ruchu (dawniej Narodowym) - znów nie ma tu żadnej różnicy między PiS a R"N"
-
kreowanie romantycznego, insurekcyjnego pseudopatriotyzmu na "narodowość" i polskość (jak to robi stajnia PiS i po co:
Komu służy ten cały “powstańczy front”?, dodajmy jeszcze dwa teksty traktujące o roli mitów powstańczych w kastrowaniu intelektualnym polskiej sceny politycznej:
Powstanie Listopadowe – kult błędów politycznych, fałszywych bohaterów i jego skutki i
Powstanie Styczniowe – chybiony patriotyzm i spustoszenia w świadomości narodowej współczesnych Polaków); w jaki sposób R"N" uczestniczy tu w linii PiS? Głównie przez włączenie się w PiSowską propagandę mitu żołnierzy "wyklętych". W jaki sposób jest to działanie szkodliwe, nie dotrze do ludzi wojujących z "komuną" i "ruskimi" (/"sowietami") zbyt łatwo. Niemniej "wyklęci" to kroplówka emocjonalna podłączona przez socjotechników (PiSożytów i "żytoprawicę") zdychającej z racji anachronizmu "antykomunie" - plus metoda zohydzania PRL (prosty zabieg socjotechniczny - zastępowanie analizy porównawczej PRL-III RP emocjami). Deprecjacja osiągnięć społecznych i ekonomicznych PRL jest przeszkodą w prawidłowym postrzeganiu
katastrofy demograficzno-ekonomicznej III RP, o co chodzi "układowi okrągłostołowemu" - narzędziem ogłupiania jest tu m.in. IPN (
bez docenienia dużej części osiągnięć PRL nie ma mowy o jakiejkolwiek postawie/świadomości nacjonalistycznej). Trochę więcej o wykorzystywaniu "wyklętych" na potrzeby ustawiania sceny politycznej:
Kto usiłuje eksploatować politycznie tragedię “wyklętych” – i dlaczego pytania o to nie podobają się Stanisławowi Michalkiewiczowi - ponownie, między R"N" a PiS brak jakiejkolwiek różnicy
Inną zabawną cechą R"N" jest praktyczny brak w jego "programie" (który udają luźne wypowiedzi wodzów R"N") zaadresowania kwestii forsowanego w Polsce multikulturalizmu (patrz
Multikulti metodą destrukcji państwa narodowego
i
Chybione wyobrażenia profesury KUL o naturze multikulturalizmu i jego propagatorach.
Bardzo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć od Mariana Kowalskiego, który chce "otwartej rzeczypospolitej", w której każdy (Turek, Arab, Murzyn i Żyd?) może znaleźć swój dom i "być Polakiem"
Kowalski, rzecznik ONR: Polakiem jest każdy kto chce
Kowalski, rzecznik ONR: jaką Polskę chcemy budować
Tymczasem Francuzi pod przewodem pani Le Pen patrzą na multikulti bardziej sceptycznie niż polski narodowiec(?!?) pan Marian Kowalski. Oni otwarcie mówią, to, co mówią nawet chadecy w Niemczech. Precz z polityką i ideologią multikulti.
Z kolei brak akcentów "judeosceptycznych" w oficjalnej propagandzie R"N" daje się wytłumaczyć taktyką polityczną. Pytanie tylko, jak długo można funkcjonować nie nazywając największego wroga po imieniu i
jaką świadomość narodową można w ten sposób formować? Tu z kolei odsyłam do tekstu
Z jakim “antysemityzmem” i dlaczego wojuje Jarosław Kaczyński razem z PiSem i “kwiatem” “prawicowych” publicystów?.
Czyżby ponownie R"N" wPiSywał się w rolę, jaką mu wytycza PiS?
Gdzie więc jest to "bycie za Dmowskim" Ruchu "Narodowego", Panie Krzysztofie M?
Uwadze czytelników polecam stowarzyszenie
"Wierni Polsce Suwerennej", oni przynajmniej są wyraziści programowo, kontynuują
intelektualne tradycje Ligi Narodowej - i pewnie dlatego mało kto z czytelników o nich słyszał w oficjalnych mediach.